Jak to się zaczęło? zdecydowały turystyczne zamiłowania baildonowców i ……niesprawiedliwość.
Od razu trzeba stwierdzić, że zorganizowana działalność turystyczna miała w hucie dłuższy żywot niż obecność w Baildonie najpierw koła a potem oddziału PTTK.
Już w okresie międzywojennym grupa pracowników huty uprawiała turystykę. Byli wśród niej członkowie Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. Aby zdać sobie sprawę, jakimi korzeniami możemy się pochwalić, wystarczy stwierdzić, że sekretarzem technicznym naszej huty (a potem całego koncernu Huta Pokój S.A. w skład, którego wchodził też Baildon) był Janusz Chmielowski — zasłużenie zwany Królem Tatr postać encyklopedyczna: pierwszy zdobywca niektórych tatrzańskich szczytów, w tym w warunkach zimowych Gerlacha, autor pierwszych przewodników po Tatrach i współorganizator pierwszych organizacji turystyki wysokogórskiej. Ze wspomnień wiemy, że z nim byli np. na Kościelcu m.in. dwaj ówcześni dyrektorzy Baildonu: Tadeusz Malkiewicz (późniejszy profesor AGH) i Stefan Wróblewski. A przy okazji warto jeszcze dodać, że Janusz Chmielowski pierwszy raz był na Kościelcu w wieku 14 lat (z 2 lata od siebie starszym Mieczysławem Karłowiczem), a ostatni raz… w wieku 80 lat!
Po II wojnie światowej przy hucie powstał błyskawicznie Klub Sportowy BWon (ówczesny klimat polityczny nie sprzyjał temu, by można było przy Hucie reaktywować przedwojenny i bardzo znany Dąb). I pierwsza zorganizowana działalność turystyczna baildonowców powstała wówczas w KS Baildon, a właściwie już w KS Stal, bo przecież “na modłę radziecką” przemianowano wówczas wszystkie polskie kluby, w tym i hutnicze.
Ale wszystko zaczęło się od turystycznych pasji przedwojennego pracownika huty Gerarda Rzepki, pracownika laboratorium w dziale technologicznym. To on zabierał na wycieczki głównie w Beskidy po 20-30 osób. Zbierali się przed Klubem Sportowym i zostali dostrzeżeni. A ponieważ wtedy członkami KS Stal byli (musieli być) wszyscy pracownicy, od razu powstał pomysł, by powołać w nim kolejną sekcję, sekcję turystyczną. Jej prezesem został inż. Edmund Marzęcki (zapalony turysta i przewodnik), kierownik najliczniejszego wydziału Huty walcowni bruzdowej, a sekretarzem – Leonard Daszkiewicz. Było to opłacalne dla jeżdżących na wycieczki, gdyż odtąd Klub Sportowy rezerwował miejsca w pociągu i kupował bilety. A wbrew przypuszczeniom często nie były to czynności łatwe do zrealizowania.
I przez kilka lat w strukturze Klubu Sportowego rozwijano turystykę w Baildonie. Ponieważ prawdziwych zapaleńców nie brakowało, już wtedy zaliczono udział w wielu atrakcyjnych a nawet spektakularnych imprezach, takich jak np. I Nocny Rajd w Beskidzie Śląskim czy I Rajd Granicami Pokoju, organizowany przez Wrocławski Oddział PTTK. I tak pewnie byłoby dalej, gdyby nie -jak to po latach stwierdził Edward Rzepka – jawna niesprawiedliwość w tym drugim rajdzie. Nasz 8-osobowy zespół zasłużył na zwycięstwo, a tymczasem – ponieważ nie był to zespół PTTK oficjalnie zajął 46 miejsce, a wygrała drużyna z Bielska, z którą nasi akurat szli i od której byli lepsi na każdym etapie rajdu i we wszystkich dodatkowych zadaniach. Ta niesprawiedliwość spowodowała, że postanowiliśmy założyć PTTK w Hucie – wspominał dalej pan Gerard.
Nie było problemu z realizacją tego zamiaru. Zebranie założycielskie przygotowywał Edmund Marzęcki wraz ze wspomnianym już Gerardem Rzepką -jednym z późniejszych prezesów oddziału, niedawno zmarłym nestorem naszej organizacji, oraz Józefem Kucharczykiem i Marianem Nowarą.
Historyczne zebranie założycielskie (a właściwie przekształcające Sekcję Turystyczną przy Klubie Sportowym Stal przy Hucie Baildon w Koło Zakładowe PTTK nr 55 przy Hucie Baildon) odbyło się 12 grudnia 1953 r. Jego pierwszym prezesem został Julian Pilch, wiceprezesem Antoni Łysek a sekretarzem Gerard Rzepka. Akces do Koła PTTK zgłosiły wtedy 43 osoby. Na początku powołano do życia 5 sekcji: turystyki górskiej (przewodniczący: Gerard Rzepka), narciarską (Stanisław Bednarski), kajakową (Józef Kucharczyk), kolarską (Franciszek Nowak), wysokogórską (Tadeusz Zawada).
W ciągu następnych kilkudziesięciu lat liczebność oddziału, (w który przekształcone zostało baildonowskie koło) wzrosła do niemal 2900 członków. Nasz oddział skupiał kilkanaście kół wydziałowych, działało w nim także kilkanaście komisji, sekcji i klubów: Turystyki Górskiej, Turystyki Wysokogórskiej, Turystyki Narciarskiej (prowadzącej w swoim czasie Klub Narciarski Śmig), Turystyki Kajakowej, Turystyki Kolarskiej (od 1976 r., jako Klub Turystyki Kolarskiej Wagant), Turystyki Motorowej, Sekcja Krajoznawcza, Turystyki Pieszej, Żeglarska (z istniejącym do dzisiaj, chociaż pod innym patronatem Klubem Żeglarskim Kliwer), Straży Ochrony Przyrody, Biegów na Orientację Balkino, Organizatorów Turystyki, Komisja Kół Zakładowych, Komisja Odznaczeń.
W dniu dzisiejszym Oddział liczy 575 członków, skupionych w 5 kołach działających w spółkach wydzielonych z Huty Baildon, 1 kole przewodnickim oraz klubie – KTK “Wagant”.